Zanim zaczniecie czytać, mam do was pewien komunikat! Wydaje mi się, że niemal nikt nie czyta zakładki "welcome". Proszę, przeczytajcie to, co tam napisałam. To pozwoli wam bardziej wczuć się w historię i przeżywać ją.
Sytuacja z Madeleine jakoś się poprawiła. Dziewczyny zaczęły ponownie się do siebie odzywać, póki co nie było powodów do kolejnych sprzeczek. Rosy jednak wzięła sobie głęboko do serca słowa wypowiedziane przez koleżankę. Czuła się paskudnie. Była pewna, że nikt jej nie lubi. I choć wciąż wmawiała wszystkim, że jest bardzo szczęśliwa, w istocie nie potrafiła czerpać radości z niczego. Wydawało jej się, że ludzie bezustannie ją wykorzystują. Bała się, że nigdy nie odnajdzie przyjaciół, bo plotki na jej temat zniechęcają każdego do zapoznania się z dziewczyną. Z drugiej strony ludzie negatywnie do niej nastawieni często zmieniali zdanie, gdy już ją poznali - uważali ją za naprawdę miłą i ciekawą osobę, przeciwnie do tego, co mówią wszyscy wokoło. Jednak znała się aż za dobrze. Wiedziała, że to wszystko, co czuje, wszystkie lęki, nie są spowodowane tylko przez innych ludzi. Ona sama jest winna swojemu nieszczęściu. Nigdy nawet nie próbowała się zmienić, a może wypadałoby. Może powinna trzymać język za zębami, ignorować plotki i nie przejmować się niczym? Nie potrafiła tak. Choćby i bardzo chciała, nie wiedziała, od czego zacząć. Pragnęłaby zacząć wszystko od początku, ale na to było już za późno. Na kolejną szansę będzie musiała jeszcze długo poczekać. W głębi serca jednak czuła, miała nadzieję, że uda jej się zmienić zdanie społeczeństwa na jej temat. Przed nią długa i trudna droga, nie była pewna, czy jest w stanie nią pójść. Bała się, że wybierze złą ścieżkę, która sprowadzi ją na początek tułaczki i będzie musiała zaczynać od nowa. Strach męczył ją. Bała się wszystkiego. Spojrzeń. Opinii. Ludzi. Zamieniała się w jakieś zwierzę, które chciało pozostać w ukryciu, które nie dawało się oswoić. Łzy ją oślepiały, nie umiała już dokonywać właściwych wyborów. Powoli traciła nadzieję.
Zwykle po powrocie ze szkoły odrabiała lekcje i słuchała troszkę muzyki. Muzyka. Nie była czymś nadzwyczajnym dla Rosy. Traktowała ją jako coś, co nie ma większego znaczenia. Rzadko kiedy przywiązywała wagę do tego, czego słucha. Nie miała zbyt wyszukanego gustu muzycznego. Najnowsze produkty popkultury szybko chwytały ją w swoje sidła, przez co nawet nie wysilała się, by znaleźć jakieś bardziej wartościowe utwory. Słuchała praktycznie byle czego. Media bez wątpliwości miały nad nią pełną władzę. Nie zdawała sobie nawet z tego sprawy.
Wszystko zmieniło się jednego wieczoru. Nudziła się. Z powodu braku zajęcia zajrzała na chwilkę na facebooka. Została na dłużej. Zaczęła czatować z Finnem i Callie. Jak zawsze. Uwielbiała te długie wieczory spędzone przed komputerem. Dźwięk palców stukających o klawiaturę uspokajał ją. Łatwiej pisało jej się, niż rozmawiało na żywo. Każde słowo potrafiło wywołać uśmiech na jej twarzy lub doprowadzić do płaczu. To był jedyny moment, kiedy miała prawo myśleć, że ktoś ją lubi. Czuła się szczęśliwa. Jednak, gdy wychodziła z wirtualnego świata, rzeczywistość ponownie ją przytłaczała. Kładła się do łóżka ze łzami w oczach, choć wcale nie wiedziała dlaczego. Po prostu brakowało jej szczęścia.
Rozmowa z przyjaciółmi toczyła się w najlepsze. Jednocześnie Rosy przeglądała tablicę. Jej uwagę przykuł link do jakiegoś teledysku.
Hurts...
Nagle jej serce jakby podskoczyło. Przypomniała sobie szalone zauroczenie, w którym tkwiła jeszcze dwa lata temu. Przypomniała sobie Evelyn. Najlepszą przyjaciółkę z czasów podstawówki. Kiedyś nie lubiły się za bardzo. Później miały niemałą sprzeczkę, Rosy już nie pamiętała jej powodu. Jednak ta właśnie kłótnia doprowadziła do narodzenia się przyjaźni między nimi. Spędzały razem mnóstwo czasu. Rosy dzieliła z Evelyn wszystkie radości i smutki. Po jakimś czasie jednak przestały sobie ufać. Rosy nie była dobrą przyjaciółką. Sama nie wiedziała czemu, ale czuła się winna rozpadowi ich przyjaźni. Teraz już o wszystkim zapomniały i niekiedy rozmawiają ze sobą. Jednak prawdziwa przyjaźń utonęła w głębokim oceanie.
Rosy pamiętała to jak dziś. Stay. Miłość. Smutek. Tęsknota. Nieszczęście. Kim ona właściwie była? Pamięta wszystko, ale tak naprawdę... nic.
Kliknęła w link do piosenki.
To było wyjątkowe uczucie. Ściśnięte gardło. Złamane serce zaczęło się jakby zasklepiać. Łzy zaczęły spływać po policzkach. Ciało przeszedł dreszcz. Potem zrobiło się ciepło i wszystkie zmysły zaczęły czuć niesamowitą rozkosz. Mimowolnie zamknęła oczy. Poczuła szczęście. Jednak muzyka przestała grać i nastała grobowa cisza. Rosy nie wiedziała, co się z nią dzieje. Chciała tańczyć, śmiać się i jednocześnie płakać, zwijając się z bólu. Szczęście. Rozpacz. Tęsknota. Pragnienie. Piękno. Wszystko, wszystko wirowało jej przed oczami. Czuła się jak nigdy dotąd. Jakby ktoś ulżył jej w cierpieniu, podając najdroższe lekarstwo. A może narkotyk?
To przecież tylko parę nut przyozdobionych anielskim głosem. Tylko. Aż.
Zaczęło do niej docierać, co właśnie się stało. Zaczęło do niej docierać, co powinna zrobić. Jak poczuć szczęście. Jak zmienić ból i cierpienie w piękno. Jak to wszystko poukładać.
Włączyła muzykę jeszcze raz. I jeszcze raz. Znowu. Nigdy nie miała dosyć tych dźwięków. Za każdym razem czuła się, jakby odkrywała to szczęście od nowa, tylko od zupełnie innej strony.
Kiedy już serce przestało tak gwałtownie bić, a rozum ponownie zaczął pracować, podjęła kolejne kroki ku szczęściu. "Banalne" - myślała. - "Ludzie wciąż rozprawiają, że muzyka jest lekarstwem, narkotykiem i prawdziwym szczęściem. W końcu przyszedł czas, abym i ja zrozumiała, co traciłam przez te 14 lat." Natychmiast zaczęła szukać kolejnych utworów Hurts. Wszystkie wydawały jej się niesamowite, magiczne, nie z tego świata. Ogarnął ją abstrakcyjny spokój, powieki lekko opadły i wypłynęły spod nich kolejne łzy. Rosy nieświadomie przeniosła się do łóżka i zasnęła spokojnym, błogim snem. Tej nocy nie śniły jej się koszmary.
Rano obudziła się bardzo lekka i wypoczęta. Od razu włączyła komputer i otworzyła Exile, płytę Hurts, którą pobrała wieczorem. Gdy mama spytała ją, co chce zjeść dziś na śniadanie, Rosy rzekła, że nie jest głodna. Od teraz muzyka była jej pokarmem. Nie potrzebowała niczego innego. Choć według norm, te uczucie powinno minąć dość szybko, Rosy czuła, że wpadła w sidła i już nigdy nie będzie w stanie się z nich uwolnić. Rozprawiała o zespole dzień i noc. Callie i Finn cieszyli się, że ich koleżanka w końcu ma w sobie jakiś entuzjazm. Zaczęła się uśmiechać. Jej dusza została opętana przez jakieś demony. Jednak były to dobre demony. Paradoks! Czuła się bezpiecznie, wreszcie uwolniła się od wiecznego uczucia niepokoju. Nie musiała już poszukiwać szczęścia. Przyszło do niej samo, w postaci dwóch młodych, eleganckich panów. Czasami tylko oni potrafili jej pomóc. Oprócz duchowych spraw i wartości muzycznej, ogarnął ją też fanowski szał. Potrafiła godzinami oglądać wywiady, czytać teksty piosenek i oglądać zdjęcia Theo Hutchcrafta oraz Adama Andersona. Była to swego rodzaju obsesja, ale Rosy było z tym dobrze. Bardzo dobrze.
I choć wszyscy wokół nadal mieli o niej takie samo zdanie, ona zaczęła czuć w sercu promyk nadziei. Wiedziała, że po każdej burzy następuje tęcza. Wiedziała, że między najciemniejszymi chmurami można odnaleźć promyk nadziei. Zapał płonący w jej sercu nie wydawał się być słomianym. Czuła, że jest w stanie się zmienić, że jest w stanie wszystko doprowadzić do porządku.
Obsesja na punkcie Hurts przyniosła za sobą wiele korzyści. Stało się też coś całkiem nieprzewidywalnego, coś, co na zawsze miało zmienić życie Rosy. Bo kiedy ktoś odchodzi, ktoś inny zajmuje jego miejsce.
To przecież tylko parę nut przyozdobionych anielskim głosem. Tylko. Aż.
Zaczęło do niej docierać, co właśnie się stało. Zaczęło do niej docierać, co powinna zrobić. Jak poczuć szczęście. Jak zmienić ból i cierpienie w piękno. Jak to wszystko poukładać.
Włączyła muzykę jeszcze raz. I jeszcze raz. Znowu. Nigdy nie miała dosyć tych dźwięków. Za każdym razem czuła się, jakby odkrywała to szczęście od nowa, tylko od zupełnie innej strony.
Kiedy już serce przestało tak gwałtownie bić, a rozum ponownie zaczął pracować, podjęła kolejne kroki ku szczęściu. "Banalne" - myślała. - "Ludzie wciąż rozprawiają, że muzyka jest lekarstwem, narkotykiem i prawdziwym szczęściem. W końcu przyszedł czas, abym i ja zrozumiała, co traciłam przez te 14 lat." Natychmiast zaczęła szukać kolejnych utworów Hurts. Wszystkie wydawały jej się niesamowite, magiczne, nie z tego świata. Ogarnął ją abstrakcyjny spokój, powieki lekko opadły i wypłynęły spod nich kolejne łzy. Rosy nieświadomie przeniosła się do łóżka i zasnęła spokojnym, błogim snem. Tej nocy nie śniły jej się koszmary.
Rano obudziła się bardzo lekka i wypoczęta. Od razu włączyła komputer i otworzyła Exile, płytę Hurts, którą pobrała wieczorem. Gdy mama spytała ją, co chce zjeść dziś na śniadanie, Rosy rzekła, że nie jest głodna. Od teraz muzyka była jej pokarmem. Nie potrzebowała niczego innego. Choć według norm, te uczucie powinno minąć dość szybko, Rosy czuła, że wpadła w sidła i już nigdy nie będzie w stanie się z nich uwolnić. Rozprawiała o zespole dzień i noc. Callie i Finn cieszyli się, że ich koleżanka w końcu ma w sobie jakiś entuzjazm. Zaczęła się uśmiechać. Jej dusza została opętana przez jakieś demony. Jednak były to dobre demony. Paradoks! Czuła się bezpiecznie, wreszcie uwolniła się od wiecznego uczucia niepokoju. Nie musiała już poszukiwać szczęścia. Przyszło do niej samo, w postaci dwóch młodych, eleganckich panów. Czasami tylko oni potrafili jej pomóc. Oprócz duchowych spraw i wartości muzycznej, ogarnął ją też fanowski szał. Potrafiła godzinami oglądać wywiady, czytać teksty piosenek i oglądać zdjęcia Theo Hutchcrafta oraz Adama Andersona. Była to swego rodzaju obsesja, ale Rosy było z tym dobrze. Bardzo dobrze.
I choć wszyscy wokół nadal mieli o niej takie samo zdanie, ona zaczęła czuć w sercu promyk nadziei. Wiedziała, że po każdej burzy następuje tęcza. Wiedziała, że między najciemniejszymi chmurami można odnaleźć promyk nadziei. Zapał płonący w jej sercu nie wydawał się być słomianym. Czuła, że jest w stanie się zmienić, że jest w stanie wszystko doprowadzić do porządku.
Obsesja na punkcie Hurts przyniosła za sobą wiele korzyści. Stało się też coś całkiem nieprzewidywalnego, coś, co na zawsze miało zmienić życie Rosy. Bo kiedy ktoś odchodzi, ktoś inny zajmuje jego miejsce.
Rosy <3 bardzo lubię czytać twoje opowiadania!
OdpowiedzUsuńhttp://livpily.blogspot.com/
Świetne opowiadanie. Naprawdę ciekawe. Zapewne tu wrócę. :)
OdpowiedzUsuńPrzy czym zapraszam do siebie. Kogokolwiek. Nie piszę tam opowiadań, chociaż takowe tworzę, ale zapraszam. Może komuś ta beznadzieja przypadnie do gustu :P
http://likeah8er.blogspot.com
Na prawdę fajne opowiadanie!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział :)
Pozdrawiam :D
http://k-and-style.blogspot.com
Czuję w tym dużo emocji, najwyraźniej pisanie opowiadania to dla ciebie bardzo duże przeżycie. Teraz już nie ma takich blogów (choć nie wiem czy wcześniej były). Bardzo mi się tu podoba. Czekam na nexta i zapraszam do mnie. Już niedługo pojawi się nowy. Obserwujemy?
OdpowiedzUsuńhttp://jak-pograzyc-sie-w-marzeniach.blogspot.com/
Opowiadanie super! =]
OdpowiedzUsuńŚwietne :) Chcemy już czytać dalej ;d
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
Pozdrawiamy i zapraszamy do nas : http://jakdwiekroplewody.blogspot.com/
Piękny post! Czekam na następne!
OdpowiedzUsuńW wolnym czasie zapraszam na mojego bloga
http://cosmeticsbeautyandfashon.blogspot.com/
I dobrnęłam do końca. Szkoda, że nie ma tego więcej i więcej... Oczywiście obserwuję. Jednym słowem: świetne (tak samo jak i zamieszczona piosnka, której - przyznam się szczerze, wcześniej nie słyszałam :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://love-fun-soul.blogspot.com/
Ciekawy pomysł na bloga:-)
OdpowiedzUsuńJeśli miałabyś czas to zapraszam: http://kinlala.blogspot.com/
rewelacja!!! bosko!!! i do tego jeszcze ta piosenka!!!
OdpowiedzUsuńmasz niesamowity dar! świetnie piszesz!
super blog!!! dodajemy do obserwowanych i czekamy na kolejne posty!!!
w wolnej chwili zapraszamy do nas ;) może też zaobserwujesz ;) ?
buziaki!
Alicja i Magda
Masz ciekawe pomysły,
OdpowiedzUsuńI z przyjemnością czyta się twoje posty :)
www.panitruskaffeczka.blogspot.com
Właśnie słucham Hurts, mimo że ogólnie jakoś wybitnie za nimi nie przepadam... Niezły zbieg okoliczności. Pisz dalej, czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńhttp://rosee-hirst.blogspot.com/
Super czyta się twoje posty;-)
OdpowiedzUsuńcrazy-life-by-angelika.blogspot.com | zapraszam ♥
+Obserwujemy? ( jeśli tak, zaobserwuj mnie,a ja się odwdzięczę w stu procentach) :*
Niezłe, wczułam się! :D
OdpowiedzUsuńBędę ci bardzo wdzięczna jeśli klikniesz w baner sklepu voguec.com na moim blogu pokreconarzeczywistosc.blogspot.com :)
ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wzajemną obserwację? (;
http://thisisacookiemonster.blogspot.com/
Twoje posty są ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńhttp://superowyblog.blogspot.com/
naprawdę wciągnęłam się w to :) super piszesz :)
OdpowiedzUsuńzapraszam
justsayhei.blogspot.com
fajny klimat na blogu panuje;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie------------------->http://redlips-evelinafashion.blogspot.com/
jeśli ci się spodoba zapraszam rónież do obserwatorów;)
pozdrawiam:*
Świetnie piszesz! :* Czuję,że zostanę tu dłużej. :)
OdpowiedzUsuńZaobserwowałam. Zapraszam do mnie. c;
http://lovelybloog.blogspot.com/
świetne
OdpowiedzUsuńobserwuje!
http://inpossiblene.blogspot.com/
Świetny blog! Piosenka mi się spodobała. Przeczytałam kawałek i stwierdzam, że ładnie piszesz. Niestety nie czytam tego od początku, więc nie chcę oceniać czy opowiadanie jest fajne czy nie, ale na pewno tak :))). Pytałaś o obserwację. JA już i liczę na rewanż ;D http://ania-ania3.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKawałek w moim guscie:) przeczytałam post i jestem pod wrażeniem:) obserwujemy? www.femmashion.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCiekawe i czekam na dalsze posty...;)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny post :D
OdpowiedzUsuńPytałaś o obserwacje, wiec ja juz;d
nata-liiaa.blogspot.com
Świetnie piszesz <33
OdpowiedzUsuńhttp://zaaczaroowana.blogspot.com/
Obserwuje i liczę na rewanż ;D
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu! Obserwuję Cię z przyjemnością! Koniecznie odwiedź mnie raz jeszcze! Pozdrowienia, www.patsycatsy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Liebster Award :)
Pozdrawiam Kami :)
http://wszystkiemojemysli.blogspot.com/
Co do posta :)
UsuńPrzepraszam że nie zawsze komentuje ale za to zawsze czytam :)
Widzę że opowiadanie zaczyna się rozwijac :D
Czekam na następny .
Twoje pomysły są wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńPięknie piszesz!
+ dodaję do obserwowanych :)
http://coeursdefoxes.blogspot.com/
♥
ciekawy blog
OdpowiedzUsuńwww.magadish.blogspot.com
Świetnie piszesz <33
OdpowiedzUsuńzaaczaroowana.blogspot.com
+ Obserwuję i liczę na rewanż ;33
świetnie piszesz ;) Masz mądre teksty z przemyśleniami :*
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki za komentarz <3
Obserwuję, według umowy- teraz kolej na ciebie ! :D
Na pewno ktoś to czyta, nie martw się !
http://jestemolaa.blogspot.com/